Dla Japończyków już sam awans do czołowej czwórki był wielkim sukcesem w Lidze Narodów i ogromną niespodzianką. W półfinale przegrali z biało-czerwonymi 1:3. Włosi natomiast w meczu o finał zdecydowanie ulegli Amerykanom 0:3.
Niedzielne spotkanie o trzecie miejsce było nierówne. Pierwszą partię zdominowali Azjaci, którzy okazali się także minimalnie lepsi w końcówce drugiego seta. Później nieco opadli z sił, mistrzowie świata natomiast zaczęli grać znacznie lepiej i doprowadzili do tie-breaka. W decydującej odsłonie Japończycy powrócili jednak do tej siatkówki, którą prezentowali na początku meczu i pewnie wygrali 15:9.
To największy sukces japońskiej ekipy na arenie międzynarodowej w ostatnich latach. W Lidze Narodów do tej pory najwyżej uplasowali się na piątej pozycji w zeszłym roku.
Włosi powtórzyli tym samym wynik z ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów, gdy również zakończyli rozgrywki na czwartym miejscu po porażce 0:3 w starciu o brąz z Polakami.