Tylko refleks i zimna krew norweskiego skoczka uratowały go przed groźnym upadkiem. Niewiele brakowało, by Romoeren zjechał na dół razem z belką. Na szczęście wszystko skończyło się tylko na strachu.
Konkursy skoków narciarskich w Pragelato były dla nas mniej ekscytujące przez brak polskich zawodników. Chwile grozy na skoczni przeżył za to Bjoern Einar Romoeren. Norweg siedział już na belce i szykował się do skoku, gdy został staranowany przez członka obsługi technicznej!
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama