>>>Zobacz fantastyczny skok Małysza

>>>Obejrzyj skok Stocha

Reklama

Drugie miejsce polskiej drużyny w konkursie drużynowym na skoczni mamuciej w Planicy to najlepszy wynik w historii polskich skoków narciarskich.

Jutro przed skoczkami ostatnie już zawody indywidualne w tym sezonie.

Wyniki konkursu drużynowego w Planicy:

1. Norwegia - 793,4 pkt (Tom Hilde 209 m, Johan Remen Evensen 216, Anders Jacobsen 195,5, Anders Bardal 201,5)
2. Polska - 761,9 (Kamil Stoch 205,5, Łukasz Rutkowski 192,5, Stefan Hula 194,5, Adam Małysz 207)
3. Rosja - 734,6 (Denis Korniłow 192, Paweł Karelin 190,5, Ilja Rosliakow 179, Dmitrij Wasiliew 216,5)
4. Austria 715,6
5. Słowenia - 714,7
6. Niemcy - 664,7
7. Japonia - 663,0
8. Finlandia - 662,8
9. Francja - 641,8
10. Włochy - 636,6
11. Czechy - 617,2
12. USA - 553,2










II seria:

Reklama

Druga seria zawodów była opóźniona z powodu zbyt silnego wiatru na skoczni. Z tego samego powodu zawodnicy skaczą z 8. belki. Jednak Kamil Stoch poradził sobie w tych warunkach znakomicie - 192 metry. Nasi skoczkowie nadal zajmują drugie miejsce, ale Norwegowie, dzięki skokowi Toma Hilde na odległość 204,5 metra, coraz bardziej nam odskakują.

Łukasz Rutkowski również nie zawiódł. Polak skoczył 193,5 metra, ale znów niewiele brakowało, by zaliczył upadek tuż po lądowaniu. Rosjanie depczą nam po piętach, ale Paweł Karelin skoczył 5 metrów bliżej od Rutkowskiego.

Nadeszła kolej Stafana Huli i... tylko 174 metry. Na szczęście nie zagraża to naszej pozycji.

Czwarta grupa już nie skakała. Sędziowie zdecydowali o anulowaniu wyników drugiej serii.

I seria:

Pierwszy z Polaków skakał Kamil Stoch, który z 10 belki poleciał na 205,5 metra! Dalej od naszego reprezentanta skoczyli tylko Norweg Tom Hide - 209 metrów , Fin Matti Hautamaeki - 220,5 metra i Austriak Martin Koch - 217,5 metra. Tylko ci czterej zawodnicy przekroczyli barierę dwustu metrów. Polska na 4. miejscu.

Łukasz Rutkowski skoczył 192,5 metra, ale... upadł. Na szczęście dla naszego skoczka upadek nie był poważny, a w dodatku narta najechała na drugą tuż przed przedkroczeniem strefy, w której zawodnicy są oceniani, i Rutkowski upadł już poza nią. Sędziowie nie obniżyli więc not za styl. Nasza kadra nadal na 4. miejscu. Z prowadzeniem (na rzecz Norwegów) pożegnali się Austriacy, po skoku Wolfganga Loitzla na odległość 184,5 metra.

Dwa metry dalej od swojego poprzednika skoczył Stefan Hula - 194,5 metra. Polak wczoraj miał pecha, został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty. Dziś pokazał, ze jego dobre skoki to nie przypadek.

Pogoda znów zaczęła płatać figle. Zawody zaczęły przerywać coraz dłuższcze przerwy. Zupełnie nieudany skok oddał Fin Ville Larinto - tylko 111 metrów mógł nawet sprawić, że jego drużna nie znalazłaby się w finałowej ósemce. Polacy po skokach wszystki zawodników z trzeciej grupy zajmowali 2. miejsce, tuż za Norwegami.

W tych fatalnych warunkach Adam Małysz po raz kolejny potwierdził swoją klasę. Orzeł z Wisły, mimo iż za pierwszym razem musiał zejść z belki i dość długo czekać, skoczył aż 207 metrów ! Polska drużyna nadal na drugim miejscu. Na prowadzeniu Norwegowie, a tuż za nami - Rosjanie.

>>>Wreszcie! Zobacz, jak Małysz wrócił na szczyt

Przed konkursem:

Nasi reprezentanci świetnie spisali się w serii próbnej. Najdalej lądował Adam Małysz - 206,5 metra, co dało mu 9. miejsce. Łukasz Rutkowski skoczył 196,5 metra, Kamil Stoch - 189,5 metra, a Stefan Hula - 188,5 metra. Wszyscy Polacy znaleźli się w czołowej dwudziestce serii próbnej.

Najdalej podczas serii próbnej poszybował Robert Kranjec - 226,5 metra.

Program zawodów:

niedziela

9:00 seria próbna
10:15 pierwsza seria konkursowa