"Gdyby u Justyny było więcej hemoglobiny we krwi, nie miałaby sobie równych w tym sezonie" - mówi "Super Expressowi" Wierietielny. Szkoleniowiec, tak jak jego podopieczna, od dawna głośno podnosi problem legalnego wspomagania norweskich biegaczek, chorych na astmę. I szuka pomysłu, jak w podobny sposób pomóc swojej zawodniczce, mającej niski poziom hemoglobiny - białka, którego zadaniem jest przenoszenie tlenu we krwi.
Trener Justyny wie, że rywalizacja z Norweżkami to trochę jak walka z wiatrakami. "Może medycyna norweska osłabnie? A może wreszcie pomogą nam polscy lekarze sportowi? - apeluje do medycznych autorytetów o pomoc dla Justyny jej trener.
"Chciałbym, żeby nam pomogli w tym, co u Justyny jest słabe, czyli poziomie hemoglobiny we krwi. Niech znajdą sposób, żeby go podwyższyć, bo to daje jej dobre wyniki" - mówi szkoleniowiec.
"Hemoglobina przenosi tlen, a bez niego nic się nie pali. Ani w komórkach u człowieka, ani w samochodzie, ani w kominkach. Myślę, że Bjoergen ma bardzo dobry poziom hemoglobiny, bo ich medycyna zdecydowanie przewyższa naszą" - kończy Wierietielny.