Małysz, który w ubiegłym tygodniu "szukał" formy w Ramsau, w sobotnim konkursie w Engelbergu był dopiero 21. "Na pewno pierwszy skok konkursowy był całkiem niezły, chociaż do ideału sporo jeszcze brakowało. Widać było po rezultacie - 16 miejsce to już jakiś krok do przodu. Drugi skok był gorszy i nie będę go miło wspominał" - cytuje polskiego mistrza serwis skijumping.pl.
"Cały czas te moje skoki to trochę szukanie, brakuje mi stabilności. Wydaje się, że całkiem dobrą pozycję wypracowałem w Ramsau, ale jeszcze nie jest na tyle dobrze, aby móc konkurować z najlepszymi. Trzeba być spokojnym, dążyć do swego, bo bez tego nie byłoby przecież sensu trenować i startować" - przekonywał.
"Jutro jednak jest nowy dzień i trzeba się do niego przygotować" - dodał na zakończenie Małysz.