Po siedmiu konkursach indywidualnych trwającego sezonu sytuacja wygląda katastrofalnie. Punkty w Pucharze Świata zdobywało tylko trzech naszych reprezentantów. Adam Małysz uciułał ich 51, Łukasz Rutkowski i Marcin Bachleda, którzy zaliczyli pojedyncze występy w punktowanych seriach zawodów, mają ich odpowiednio 4 i 2. W Pucharze Narodów zajmujemy przedostatnie miejsce na 11 drużyn. Minimalnie wyprzedzamy tylko Francuzów, którzy nie startowali jednak w jedynych rozegranych tej zimy zawodach drużynowych - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Reklama

>>>Małysz: Zbyt późno wychodzę z progu

Przez fatalne starty błyskawicznie straciliśmy też prawo wystawiania w Pucharze Świata pięciu zawodników. Od zaczynającego się wkrótce Turnieju Czterech Skoczni w kwalifikacjach będzie mogło brać udział tylko czterech reprezentantów Polski. Wyniki skoczków są fatalne, a trenerzy nie mają pojęcia co robić, by je poprawić.

>>>Małysz: Trzeba być spokojnym

Dzięki pomocy współtworzącego plany treningowe fizjologa Jerzego Żołądzia Małysz i reszta naszych zawodników jest bardzo mocna. Szkoleniowcy nie wiedzą jednak, jak wykorzystać ich możliwości. "Zagubiłem technikę potrzebną do wykorzystania mocy, którą dysponuję. Gdybym potrafił dopasować technikę wybicia na progu do mocy, wyniki byłyby o wiele, wiele lepsze" - przyznał w rozmowie z nami Małysz.