"Czuję się tak, jakby przejechał po mnie walec. To był trudny rok. Nie byłam szczęśliwa, szczególnie wtedy, gdy po raz drugi operowano mi stopę. Codziennie płakałam, a wizyty u mnie nie należały do przyjemności" - wyznała tenisistka w wywiadzie dla gazety "USA Today".
"Tylko powrót na korty i nowe trofea sprawią, że odzyskam szczęście" - dodała trzynastokrotna triumfatorka turniejów Wielkiego Szlema.
Serena Williams nie pojawiła się na kortach od swojego zwycięstwa w Wimbledonie w lipcu ubiegłego roku. Kilka dni po tym sukcesie w restauracji w Monachium nastąpiła na rozbite szkło i zraniła stopę na tyle poważnie, że konieczna była interwencja chirurgiczna. W październiku stopę operowano po raz drugi. Z kolei w lutym została poddana zabiegowi usunięcia zakrzepu w płucach. Przywieziono ją do jednej z klinik w Los Angeles w stanie zagrożenia życia.
Niedawno Williams oceniała, że mogłaby powrócić do rywalizacji w maju, ale teraz patrzy na to mniej optymistycznie. "Nie wiem, czy jest to realne. Nie wyznaczyłam jeszcze konkretnej daty powrotu" - wyjaśniła.
W światowym rankingu młodsza z sióstr Williams spadła z pierwszego na 11. miejsce.