Kwota 60 mln oznacza, że pula nagród Wielkiego Szlema w Melbourne wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady. Należy jednak podkreślić, że obecnie pieniądze są rozdzielone znacznie bardziej równomiernie.

Reklama

Podnieśliśmy nagrody pieniężne w każdej rundzie Australian Open, głównie w kwalifikacjach oraz w początkowych etapach gry pojedynczej i podwójnej – powiedział dyrektor turnieju Craig Tiley, cytowany w oficjalnym komunikacie.

Zwycięzcy zarobią mniej niż przed pandemią

Każdy z dwóch mistrzów gry pojedynczej otrzyma po 2,1 mln dolarów, czyli o ponad 680 tys. dolarów mniej niż Serb Novak Djokovic i Amerykanka Sofia Kenin otrzymali za zdobycie tytułów podczas ostatniego turnieju przed pandemią COVID-19 w 2020 roku.

Reklama

Przegrani w pierwszej rundzie zostaną jednak nagrodzeni czekiem na 82 tys. dolarów, o ponad 20 tys. więcej, niż otrzymaliby w 2020 roku, natomiast tenisiści, którzy zagrają w pierwszej rundzie kwalifikacji otrzymają 21 tys. dolarów – 20 proc. więcej niż zarobiliby na turnieju w tym roku.

Najmniej płacą na Wimbledonie

W minionym sezonie najbogatszym turniejem Wielkiego Szlema był US Open z pulą nagród wynoszącą 65 mln dolarów. Wimbledon zaoferował tenisistom łącznie 44,7 mln funtów (56,92 mln dolarów), a French Open 49,6 mln euro (54,89 mln dolarów).

Australian Open rozpocznie się 14 stycznia w Melbourne.