Linette przegrała z 16-letnią Amerykanką Ivą Jovic 4:6, 3:6. Spotkanie trwało godzinę i 28 minut.

Mecz zaczął się od przełamań

Linette w światowym rankingu zajmuje 42. miejsce, a Jovic jest dopiero 389. i w turnieju wystąpiła dzięki "dzikiej karcie" od organizatorów. Po losowaniu drabinki wydawało się, że Polka nie będzie miała problemów z awansem do kolejnej rundy, ale Amerykanka zdołała sprawić niespodziankę.

Reklama

Mecz zaczął się od wzajemnych przełamań, a pierwsza serwis poprawiła Jovic. Dzięki temu Amerykanka prowadziła 3:1. Do końca seta utrzymała przewagę i znalazła się w połowie drogi do drugiej rundy.

29 niewymuszonych błędów Linette

W drugiej partii Jovic zaprezentowała się jeszcze lepiej. Nie musiała bronić nawet jednego break pointa, a Linette udało jej się przełamać dwukrotnie - w siódmym i dziewiątym gemie. W efekcie nadspodziewanie gładko wyeliminowała znacznie wyżej notowaną Polkę.

Na porażkę Linette wpływ miało przede wszystkim aż 29 niewymuszonych błędów. Jovic popełniła ich 15. Obie tenisistki miały podobną liczbę zagrań wygrywających - Polka 15, a Amerykanka 14.

Wcześniej porażki w 1. rundzie doznała Magdalena Fręch, która przegrała z Belgijką Greet Minnen 5:7, 5:7. To oznacza, że w turnieju z Polek pozostała już tylko Iga Świątek. Liderka rankingu we wtorek zagra z Rosjanką Kamillą Rachimową.

Kaśnikowski pierwszy raz grał do trzech wygranych setów

Reklama

Kaśnikowski debiutujący w imprezie tej rangi przegrał z Hiszpanem Pedro Martinezem 7:6 (8-6), 1:6, 2:6, 6:3, 6:7 (6-10). Spotkanie trwało cztery godziny i 21 minut.

W światowym rankingu 21-letni Kaśnikowski zajmuje 194. miejsce i do turnieju głównego przebił się przez kwalifikacje. Martinez na liście ATP jest 43.

Debiutując w Wielkim Szlemie podopieczny białoruskiego trenera Alaksandra Burego pierwszy raz w karierze rozegrał mecz do trzech wygranych setów. Od razu przyszło mu stoczyć prawdziwą batalię.

Martinez lepszy w super tie-breaku

W pierwszej partii obaj tenisiści wygrywali gemy przy swoim podaniu i potrzebny był tie-break. Niespodziewanie wygrał go Polak, który wykorzystał trzecią piłkę setową.

Dwa kolejne sety w zasadzie pozbawione były historii. Świetnie grał w nich Martinez notując serię ośmiu wygranych gemów z rzędu. W jej efekcie najpierw wygrał 6:1 wyrównując stan meczu, a kolejną partię zaczął od prowadzenia 2:0. Kaśnikowski co prawda doprowadził do remisu 2:2, ale kolejne cztery gemy padły łupem Hiszpana, który znalazł się blisko awansu.

Set czwarty był jednak popisem Kaśnikowskiego. Doskonale serwował i nie musiał bronić nawet jednego break pointa. Rywala natomiast przełamał dwukrotnie i potrzebna była piąta partia.

W niej Polak wykazał się wielką walecznością, dwukrotnie odrabiając stratę przełamania. W rozgrywanym do 10 punktów super tie-breaku lepszy okazał się jednak Martinez.

Z biało-czerwonych w rywalizacji mężczyzn w Nowym Jorku pozostał Hubert Hurkacz. Rozstawiony z numerem siódmym 27-letni wrocławianin we wtorek zagra z Kazachem Timofiejem Skatowem.