Przed pojedynkiem Kliczko miał w dorobku pasy organizacji IBF i mniej prestiżowej IBO, zaś Ibragimow - WBO.

Oczekiwana z dużym zainteresowaniem walka była nieciekawym widowiskiem, a kibice zgromadzeni na trybunach wielokrotnie dawali temu wyraz, głośno gwiżdżąc. Mający znacznie lepsze warunki fizyczne Kliczko (200 cm, 108 kg) kontrolował przebieg wydarzeń w ringu, ale jego dominacja praktycznie ograniczała się do powstrzymywania nielicznych ataków Ibragimowa.

Reklama

"Trudno go było trafić, bowiem dużo balansował. Generalnie jestem usatysfakcjonowany" - powiedział Kliczko, który jednocześnie zapowiedział, że pół miliona dolarów ze swojej premii za zwycięstwo przeznaczy na cel charytatywny.

Poprzednia walka o zunifikowane MŚ w kategorii ciężkiej odbyła się ponad osiem lat temu - w listopadzie 1999 roku w Las Vegas Amerykanin Evander Holyfield stracił mistrzostwo IBF i WBA, przegrywając na punkty z Brytyjczykiem Lennoksem Lewisem (wcześniej mistrz WBC).

Reklama