Aby Rosjanie mogli awansować do finałów mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii, musieli liczyć na wygraną Chorwatów z Anglikami. I tak też się stało. Faworyzowana drużyna z Wysp Brytyjskich przegrała u siebie 2:3.
Jeszcze przed meczem Chorwaci byli dodatkowo motywowani przez Leonida Feduna, właściciela Spartaka Moskwa. Rosyjski miliarder obiecał trzem najlepszym piłkarzom po mercedesie. Czwarta limuzyna miała powędrować do Stipe Pletikosy, chorwackiego bramkarza grającego na co dzień w Spartaku. Zespół z Bałkanów wcale nie musiał walczyć na całego z Anglikami, bo już wcześniej zapewnił sobie awans.
Jednak obiecanych mercedesów Chorwaci nie dostaną. "Niech on je da swojemu ojcu! Jeszcze przed meczem mówiliśmy, że zagramy nie dla Rosjan, nie dla kogokolwiek innego, ale dla siebie" - powiedział prezes federacji Vlatko Markovic dziennikowi "Vecernji List".
Ciekawe, co na to zawodnicy... Prezes chorwackiej federacji piłkarskiej, Vlatko Marković, odmówił przyjęcia czterech mercedesów dla swoich graczy. Luksusowe bryki były nagrodą dla Chorwatów za ich zwycięstwo nad Anglią. Hojnym darczyńcą był rosyjski miliarder, którego tak ucieszył awans Sbornej do Euro 2008.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama