Gierczyński przyznaje, że Polska trafiła do bardzo trudnej grupy. "Jeśli z niej wyjdziemy, zajęcie pierwszego miejsca w tym turnieju - bo tylko to się liczy - będzie bardzo trudnym zadaniem" - mówi dla serwisu reprezentacja.net. Siatkarz podkreśla jednak, że drużyna nie podda się bez walki.
Gierczyński wrócił do kadry po długiej przerwie, dopiero aklimatyzuje się w drużynie. "Wydaje mi się, że znaleźliśmy wspólny język z rozgrywającymi, zarówno z Pawłem Zagumnym, jak i Łukaszem Żygadło" - mówi ostrożnie. "Pamiętajmy, że trening to trening, a dopiero boisko zweryfikuje to, nad czym pracowaliśmy na zgrupowaniu w Spale" - dodaje.
"To dla nas trudne chwile" - mówi z kolei o pladze kontuzji, jaka dotknęła kadrę Lozano. "Nie nastraja nas to optymistycznie, ale atmosfera jest dobra. Trzymamy się razem i wierzymy w zwycięstwo. Jedziemy zdobyć bilet do Pekinu" - tłumaczy.
Którego z grupowych rywali Polacy powinni obawiać się najbardziej? "W meczu z Włochami w każdym elemencie trzeba zagrać bardzo dobrze, bo Włosi na pewno będą bardzo dobrze przygotowani taktycznie do spotkania z nami. W tej dziedzinie są mistrzami. Hiszpania? Mistrzostwa Europy to był turniej ich życia. Na Pucharze Świata grali już trochę słabiej i w sumie nie wiadomo, w jakiej przyjadą dyspozycji. Nie możemy ich jednak lekceważyć. Holandia jest teoretycznie najsłabszym zespołem z tej trójki, ale te teoretycznie najłatwiejsze mecze okazują się często bardzo trudne" - ocenia Gierczyński.