Politycy wiedzą, że korupcja na szczycie polskiej ligi to tylko wierzchołek góry lodowej. "Skala jest porażająca. Choroba toczy całą polską piłkę. Nie mam wątpliwości, że w niższych ligach było jeszcze gorzej niż w drugiej czy ekstraklasie. Tylko tam nie ma kamer" - mówi załamany minister.

Reklama

Rząd, na czele z premierem Donaldem Tuskiem, zrobi wszystko, by wyeliminować winnych korupcji ze sportu na zawsze. "Na pewno nie będziemy robić cyrku z wprowadzaniem komisarza i nie pójdziemy na wojnę z UEFA. Wiadomo, że to nic nie da, bo PZPN jest autonomicznym związkiem" - dodaje Drzewiecki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Rząd będzie dążył do zmiany przepisów. Zawieszać rozgrywek nie chce. "Nic to nie da, jeśli nie będzie dobrych mechanizmów karania za korupcję. Wierzę, że dożywotni straszak będzie dobrym rozwiązaniem" - kończy minister sportu.