O srebrnym medalu mistrzostw świata sprzed dwóch lat już nikt nie pamięta. Raul Lozano, który został zatrudniony przez polski związek po to, by wywalczyć olimpijski awans, po mistrzostwach w Japonii wszystko już przegrywał. A niektóre imprezy w tak kompromitującym stylu jak nikt przed nim.

Reklama

Po porażkach tydzień temu w eliminacjach mistrzostw Europy z Czarnogórą i Estonią trudno z optymizmem czekać na grę biało-czerwonych ze znacznie mocniejszymi drużynami. W Espinho trzeba pokonać Portoryko, Indonezję i Portugalię.

Ale nadziei na awans męskiej drużyny nie tracą siatkarki, które dopiero co wróciły z Japonii, gdzie wywalczyły olimpijski awans. Tam w ostatnim meczu pokonały... Portoryko. A właśnie od spotkania z reprezentacją tego kraju grę zaczyna kadra Lozano. "Jak trzeba będzie, to zdobędę 40 punktów" - straszy naszych reprezentantów najlepszy siatkarz Portoryko, Hector Soto - czytamy w "Fakcie".

"Chłopakom nie będzie łatwo, bo po porażkach zawsze jest ciężko się pozbierać, ale muszą uwierzyć w siebie. My również nieraz byłyśmy pod kreską, ale dałyśmy radę. Oni również sobie poradzą" - nie ma wątpliwości Katarzyna Skowrońska-Dolata, która w tokijskim meczu z Portorykankami była najskuteczniejsza.

Nasze zawodniczki zapowiadają, że będą kibicować chłopakom przed telewizorami. I że nie wyobrażają sobie, by męskiej reprezentacji zabrakło w Peknie.

"Trzymam mocno kciuki za siatkarzy. Jestem całym sercem za nimi. Co mogę im powiedzieć: musicie być silni i przełamać kryzys. Zagrajcie, jak na mężczyzn przystało!" - dodaje Małgorzata Glinka-Mogentale.

Program turnieju:

Reklama

30 maja 2008

Indonezja - Portugalia (20.00)
Polska - Portoryko (22.00, TVP 1)


31 maja 2008

Polska - Indonezja (16.00, TVP 1)
Portoryko - Portugalia (18.00)

1 czerwca 2008

Portoryko - Indonezja (16.00)
Polska - Portugalia (18.00, TVP 2)