"Jestem już w Polsce czwarty rok i powiem wprost: uważam, że lato to najbardziej odpowiedni moment, aby zamienić polską ligę na lepszą. Jeśli trafi się okazja, to bardzo chętnie z niej skorzystam" - mówi Rengifo.

Reklama

"Najpierw chcę dać z siebie wszystko w Poznaniu, zdobyć upragniony tytuł dla Lecha, a dopiero potem wyjechać" - dodaje Arboleda.

Obaj podkreślają, że w Wielkopolsce oni i ich rodziny czują się doskonale i zależy im na tym, by ewentualne rozstanie odbyło się w jak najlepszej atmosferze.

Kilka dni temu pojawiły się informacje, że napastnika i obrońcę w swoich barwach chętnie widziałby Hamburger SV. Rengifo marzy jednak o lidze hiszpańskiej. Jego kontrakt kończy się w czerwcu 2010 roku, umowa Arboledy - dwanaście miesięcy później.

Takie samo stanowisko jak wyżej wymieniona dwójka ma również Semir Stilić. On już wcześniej mówił, że chce w tym sezonie zdobyć tytuł i odejść.

Utrzymanie latem trójki obcokrajowców będzie dla władz Lecha bardzo ciężkie, żeby nie powiedzieć - niemożliwe. O napływ ofert za zawodników mogą być spokojni. O ile zimą stanowisko szefów klubu było jasne: nikogo nie sprzedajemy, o tyle latem takich gwarancji już nie dają. Szczególnie jeśli piłkarze będą w tym celu bardzo zdeterminowani.