Sprawa dotyczy sprzedaży przez internet zakazanych środków dopingujących. Prasa amerykańska, powołując się na ujawnione szczegóły prowadzonego śledztwa, podaje dokładną instrukcję, jak można było zaopatrywać się w sieci w sterydy, używając na potrzeby transakcji tajemniczo brzmiącego pseudonimu Evan Fields.

W odpowiedzi na prasowe rewelacje Holyfield wydał wczoraj oświadczenie, w którym zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek korzystał z niedozwolonych środków farmaceutycznych i stwierdził, że czuje się urażony faktem, iż jego nazwisko zostało powiązane z aferą dopingową. Wygląda na to, że to dopiero początek śledztwa, które z pewnością nie przysporzy słynnemu bokserowi dodatkowych fanów...

Reklama