"Ten tydzień miał być przeznaczony na odpoczynek fizyczny i psychiczny, na przeprowadzenie odnowy biologicznej. Tymczasem był to dla nas najgorszy okres pod względem zdrowotnym" - przyznał trener mistrzów Polski Jose Maria Bakero.

Reklama

Hiszpan jednym tchem wymienia piłkarzy, którzy niewiele albo wcale nie trenowali w ostatnich dniach. "Jacek Kiełb, Sergiej Kriwiec i Jakub Wilk leżą obecnie w łóżkach. Do tego Rafał Murawski i Tomek Mikołajczak też chorowali, dzisiaj na treningu zobaczę, jak się czują. Grzegorza Wojtkowiaka z powodu bólów mięśniowych czeka jeszcze tygodniowa przerwa. Z kolei Tomek Bandrowski miał kłopoty z biodrem i kolanem. Z piłką trenuje dopiero od trzech dni" - wyjaśnił szkoleniowiec.

Jak dodał, jednego z jego asystentów też dopadła grypa, którą musiał "odleżeć" w łóżku. "Radzę wam nie przechodzić obok szatni piłkarzy, bo możecie coś złapać" - rzuciłem żartem Bakero w stronę dziennikarzy.

Szkoleniowiec, mimo kadrowych kłopotów, jest optymistą przed meczem z Cracovią. Do składu wracają dwaj Serbowie - Dmitrje Injac i Ivan Djurdjević. Jego zespół w dwóch wiosennych kolejkach, choć nie grał zbyt efektownie, zgarnął komplet punktów i odrabia straty do czołówki.

Reklama

"Ciężko pracowaliśmy i zdajemy sobie sprawę, że wciąż jeszcze mamy wiele rzeczy do poprawienia. Ważne, że wiemy, nad czym konkretnie musimy się skupić. Potrzeba trochę czasu. To jest tak samo jak z pogodą, niedawno było minus 15 stopni i nikt nie oczekiwał, że po chwili będzie plus 25" - podkreślił.

Lechici w obecnym sezonie dwukrotnie wysoko wygrali z "Pasami" - 5:0 u siebie w pierwszej rundzie w lidze i 4:1 na wyjeździe w Pucharze Polski. "O tamtych meczach nie ma co myśleć. Każde spotkanie jest inne i zaczyna się od zera. Mamy duży szacunek dla rywali. Dla nich każdy kolejny mecz jest jak finał" - zaznaczył hiszpański trener.