Małysz zajął trzecie miejsce we wczorajszych kwalifikacjach do pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. "Moje skoki były bardziej udane od tych z Engelbergu. Nadal czegoś brakuje, ale małymi kroczkami idę do przodu. Muszę przyznać, że miałem dziś także trochę szczęścia - nie dostałem wiatru z tyłu, co przydarzyło się niektórym zawodnikom. Ale szczęście też jest potrzebne i mam nadzieję, że w konkursie też mi dopisze" - podsumował swoje występy pan Adam.

Reklama

Naszemu mistrzowi dobrze zrobiła przerwa przed Turniejem. Małysz nie startował w niedawnych mistrzostwach Polski i wcale tego nie żałuje. "Latem trochę za dużo trenowaliśmy i potrzebowałem przerwy. Nieco się zregenerowałem i jest coraz lepiej" - tłumaczył.

Wczoraj od Małysza lepsi byli tylko Austriacy: Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer i oni też typowani są na głónych faworytów do zwycięstwa w całym Turnieju. Ale nasz mistrz nie skłąda broni. "Mam nadzieję, że powalczę z nimi. Oni od początku sezonu skaczą świetnie, ale moja forma rośnie i walka będzie" - zapowiada Małysz.