Kosowski uważa, że zarabia w Wiśle śmieszne pieniądze. "Nie pozwolę, aby to dłużej trwało. Wisła na mnie nieźle zarobiła. Grałem tu długo i coś dla tego klubu zrobiłem. I nagle słyszę, że człowiek, który jest tu może pół roku, twierdzi, że jestem pazerny, chciwy" - wyzywa na słowny pojedynek dyrektora sportowego klubu, Jacka Bednarza.
"Dyrektor Bednarz przedstawił swoją propozycję, ja - swoją. Myślałem, że się dogadamy. Tymczasem z prasy dowiedziałem się, że rozmowy zostały zerwane" - mówi "Super Expressowi" zawodnik.
"Kosiarka" grozi, że lada dzień zmieni pracodawcę. Według "Dziennika Polskiego", polskim pomocnikiem interesuje się Trestina Calcio, 13. drużyna Serie B.
Kosowski miał już szansę grać we Włoszech - występował w Chievo Werona. Nie zaliczy jednak tej przygody do udanych.