W ubiegłym sezonie wielokrotnie dochodziło między nimi do gorących spięć - zarówno na torze, jak i w parku maszyn. Podczas Grand Prix Danii w Kopenhadze, po półfinałowym biegu, Pedersen pokazał Polakowi środkowy palec. Ten odwdzięczył mu się kopniakiem i stekiem wyzwisk.

Reklama

"To są dwa bardzo mocne charaktery, które najbardziej na świecie nienawidzą przegrywać i dlatego dochodzi do takich sytuacji. Jak tak na spokojnie przyjrzymy się ostatniemu cyklowi GP, to dojdziemy do wniosku, że gdyby Tomka i Nickiego w tej stawce nie było, z torów wiałoby nudą. Ich walka jest zawsze dramatyczna, ale na szczęście toczona fair" - zaznacza w rozmowie z "Super Expressem" sześciokrotny mistrz świata Tony Rickardsson.

Gollob i Pedersen byli również bohaterami ostatniego okienka transferowego. Ostatecznie ten pierwszy zamienił Unię Tarnów na Stal Gorzów, gdzie za sezon w barwach beniaminka zgarnie 2 miliony złotych, a ten drugi Marmę Rzeszów na Włókniarza Częstochowę, gdzie dostanie pół miliona więcej od Polaka.