Okazuje się, że znakomitą formę przynajmniej po części Chinki zawdzięczają Kenowi Wood'owi, który na co dzień trenuje Schipper. Nie przeszkadzało mu to jednak sprzedać programu treningowego Australijki jej głównym konkurentkom do medalu.
Sam Wood, któremu Schipper już podziękowała za pracę, wszystkiemu oczywiście zaprzecza. "Jestem trenerem pływania, to moja praca. Dostałem tylko od Chińczyków wynagrodzenie za dwa programy treningowe, które nie były opracowane dla Jess. Każdy zawodnik jest inny i zdolny do wykonania innej pracy treningowej. Oczywiście, że chciałem, by Jess zwyciężyła" - zapewniał Wood.
Przypomnijmy, że Schipper przyjechała do Pekinu jako faworytka dystansu 200 metrów stylem motylkowym, tymczasem w finale olimpijskim była trzecia, za Chinkami Liu Zige i Liao Liuyang. Czwarta była nasza Otylia Jędrzejczak.