Hryhorij Surkis to szef ukraińskiej federacji piłkarskiej i członek komitetu wykonawczego UEFA. Tomasza Jagodziński zdradził w TVP Info szczegóły porannego spotkania, które zorganizował ukraiński gość. Zaprosił na nie wszystkich kandydatów oprócz Jagodzińskiego.
>>>Boniek: Zjazd mógł być nielegalny
"O spotkaniu dowiedziałem się od dziennikarzy. Odbywało się w momencie, gdy powinien rozpocząć się zjazd. Delegaci czekali na sali" - mówi Jagodziński w TVP Info. "Gdy wszedłem, zastałem przedziwną sytuację. Wszyscy siedzieli przy stole, przemawiał pan Surkis. Występował jako namiestnik carski. Próbował przekonać siedzących naprzeciwko dwóch kandydatów Zbigniewa Bońka i Grzegorza Lato, by obaj się dogadali, kto ma być prezesem, a kto wiceprezesem" - dodał.
Zdaniem Jagodzińskiego, Zdzisław Kręcina, trzeci kandydat na prezesa PZPN, tylko przysłuchiwał się rozmowie. Tuż po wejściu Jagodziński miał zostać wyproszony przez Surkisa.
Doradca ministra sportu Adam Giersz, który również uczestniczył w zamkniętym spotkaniu z Surkisem, przyznał w TVP Info, że to nadinterpretacja Jagodzińskiego.
"Tu nie chodziło o wskazanie personalne. Surkis chciał przekazać, że FIFA i UEFA oczekują zmian w polskim futbolu. Powiedział, że jeśli tych zmian nie będzie, międzynarodowe federacje zdejmą parasol ochronny z PZPN. Paradoksalnie może się okazać, że to rząd będzie chronił PZPN przed FIFA i UEFA" - wyjaśnił Giersz.