Nasz rodak przyznaje, że obrona pozycji lidera będzie bardzo trudna, bo bolidom BMW do najlepszych jeszcze sporo brakuje, ale - jak podkreśla - nie zawsze mistrzami świata zostają kierowcy dysponującymi najszybszymi samochodami. "Musimy stąpać po ziemi i ostro pracować, bo wiemy, że dzieli nas dystans od Ferrari i McLarena. Zrobimy wszystko, żeby go zmniejszyć. Zazwyczaj mistrzem świata zostaje najszybszy kierowca w najszybszym samochodzie, ale zdarza się, że wygrywa najbardziej konsekwentny" - powiedział Kubica, który po siedmiu eliminacjach mistrzostw świata ma cztery punkty przewagi nad Lewisem Hamiltonem z Ferrari i Felipe Massą z McLarena.
Polak ma już za sobą dwa treningi, na któych zajmował piąte i szóste misjsce. "Warunki podczas pierwszego i drugiego treningu były całkowicie inne. Rano było zimno, natomiast przed drugą sesją wyjrzało słońce i zrobiło się bardzo ciepło. Straciliśmy trochę czasu z powodu kłopotów z elektroniką. Pracowaliśmy dzisiaj nad balansem samochodu, udało nam się także porównać dwa rodzaje opon. Teraz musimy to przeanalizować i wybrać najlepszą z możliwych opcję na jutro" - powidział Kubica