"Wyścig w Shanghaju jest bardzo ciekawy, na torze jest wiele odcinków, na których można zaatakować. Do długich odcinkach są szybkie fragmenty, na których łatwo wyprzedzać rywali. A na dodatek te zakręty, każdy jest inny" - opisuje liczący sobie 5,451 km tor Robert Kubica. Polak liczy, że właśnie w GP Chin odwróci się jego zła passa.
Choć nie ma wątpliwości, że o dobry wynik wcale nie będzie łatwo. Raz - sprzęt, dwa - sam tor. "Zaraz po starcie, gdy nabiera się dopiero prędkości, nie wolno zapominać, że zaraz jest ostry zakręt" - dodaje Kubica. Wiadomo, zamiast w czołówce, można się znaleźć na ścianie i o dobrym wyniku trzeba będzie zapomnieć. A w przypadku Kubicy każdy punkt się liczy...
W ubiegłym roku był tam szósty i wówczas zaprzepaścił szanse na mistrzostwo świata. Dwa lata temu prowadził, i gdy zwycięstwo było już bliskie, okazało się, że padł system hydrauliczny... Jak będzie teraz?