Już po kilku minutach pobytu na torze Sakhir można dojść do wniosku, że będzie to zupełnie inne GP niż to sprzed kilku dni. Przede wszystkim pogoda będzie inna - temperatura w czwartek nie spadła poniżej trzydziestu stopni. Zupełnie inny będzie również sam tor (choć jest dziełem tego samego projektanta Hermana Tilkego).

Reklama

>>>BMW chce się pozbyć niesfornego Kubicy

Sakhir został oddany do użytku w 2004 roku. Od tamtej pory miał tylko trzech zwycięzców. Michael Schumacher, Fernando Alonso i Felipe Massa mogą z dumą powiedzieć, jak smakuje sok, który zamiast szampana dostają zwycięzcy w Bahrajnie. Do tego elitarnego grona może dołączyć Sebastian Vettel. Młody Niemiec, który od lat nazywany jest „Baby Schumacher”, może w ten weekend pójść w ślady swojego mentora i również wygrać w Bahrajnie. Jednak Vettel pozostaje ostrożny, bo od jakiegoś czasu wiadomo, że bolidy Red Bulla są wyjątkowo szybkie na mokrym torze, ale już na suchej nawierzchni ich przewaga nie jest tak duża.

Na lepsze czasy czekają kierowcy BMW Sauber. Robert Kubica otwarcie przyznał, że sytuacja w tej chwili nie jest tak dobra jak w poprzednim sezonie i trudno będzie mu znów powalczyć o pierwsze pole startowe, ale okazuje się, że… wszystko jest możliwe. Szczególnie po ostatnich prognozach pogody. W niedzielę może być pustynna burza. Polak zachowuje więc dobry humor. Pod koniec dnia pomagał mechanikom, gdy ci ćwiczyli wymianę kół i tankowanie w boksach.