Do wypadku Kubicy doszło na pierwszym odcinku specjalnym rajdu w niedzielę rano. Prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością, przełamując barierkę, uderzyła w mur otaczający kościół. By wydostać z niego kierowcę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak był zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure. Bez szwanku wyszedł z wypadku pilot Jakub Gerber.
To właśnie on w rozmowie telefonicznej opowiadał Kuzajowi o wypadku. "Jakub powiedział mi, że gdyby bariera wbiła się jeszcze jakieś 10 centymetrów dalej, to Robert mógłby tego nie przeżyć" - mówi polski kierowca rajdowy.
Ale i tak obrażenia Kubicy okazały się poważne. W wydanym oświadczeniu zespół Formuły 1 Lotus Renault, którego zawodnikiem jest Polak, podał, że doznał on wielomiejscowych złamań prawej ręki i nogi oraz uszkodzenia kości dłoni.