W ubiegłym sezonie brytyjski team zdobył zaledwie siedem punktów i zajął ostatnie, 10. miejsce w klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów. W obecnym sezonie nie wygląda to lepiej - bolid nie dojechał na czas z fabryki w Grove na oficjalne testy w lutym, a od momentu, gdy już się pojawił, Russell i Kubica osiągają znacznie gorsze wyniki niż reszta stawki.
Po czterech wyścigach Williams nadal jest ostatni z zerowym dorobkiem. Nastrój Russella przed niedzielną rundą MŚ w Hiszpanii jest już jednak trochę lepszy.
"Mamy kilka małych usprawnień, a Grand Prix Hiszpanii pozwoli nam określić, jak będzie wyglądać pozostała część sezonu. Od teraz będzie zdecydowanie łatwiej i wierzę, że zrobimy krok do przodu. Cały team pracuje bardzo ciężko, dzięki czemu mamy w planach sporo ciekawych rzeczy. Nie wiem, jak bardzo zbliżymy się do średnich zespołów, ale z każdym weekendem jesteśmy coraz silniejsi" - powiedział Brytyjczyk, cytowany na portalu autosport.com.
Russell dodał jednak, że to nie oznacza, że należy spodziewać się lepszych wyników już na torze pod Barceloną.
"Ale pozwoli nam to określić, na czym konkretnie mamy się skupić. Na tej podstawie będziemy wiedzieli, czy możemy mieć nadzieję na resztę sezonu, czy raczej nie" - stwierdził.
Także szefowa zespołu Claire Williams zapewniła, że widzi "światełko w tunelu".
"Będziemy teraz wprowadzać ulepszenia, które czekały na półce, ponieważ najpierw musieliśmy uporać się z zaległościami. Już wyścig w Chinach pokazał, że samochód spisywał się trochę lepiej, ale wciąż daleko nam nawet do dziewiątego teamu. Jeśli komuś wydaje się, że czekamy na cud i liczymy na to, że wszystko samo się ułoży - tak nie jest. Wszyscy w Williamsie ciężko pracujemy" - podkreśliła.
Po czterech wyścigach w klasyfikacji kierowców prowadzi Fin Valtteri Bottas, który zgromadził 87 punktów. O jeden mniej ma jego kolega z Mercedesa GP, broniący tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton.