Polak oddał w meczu dwa rzuty, oba wolne wykorzystał. Z akcji nie próbował trafić do kosza. Poza tym zebrał siedem piłek w obronie i miał po jednym przechwycie, bloku oraz stracie.
O wysokiej porażce Magic zdecydowała głównie trzecia kwarta, którą przegrali 10:28, a gospodarze uzyskali pierwsze 14 punktów w tej części gry.
Goście w całym spotkaniu zanotowali nieco ponad 30-procentową skuteczność rzutów z gry, najniższą w lidze od...3 listopada 2003 roku, czyli 573 spotkań w sezonie regularnym. Tak mało punktów jak w piątek zdobyli ostatnio 2 grudnia 2005 roku. Z Heat jeszcze nigdy nie przegrali różnicą 26 punktów, a z poprzednich 20 meczów wygrali 15.
Najskuteczniejszym graczem wieczoru był rozgrywający ekipy z Miami Dwyane Wade, który uzyskał 26 pkt, miał też sześć zbiórek i trzy asysty. 15 dodał inny gwiazdor gospodarzy LeBron James. Wśród gości najlepiej spisał się Dwight Howard - 19 pkt i siedem zbiórek.
Drugie zwycięstwo w obecnym sezonie odnieśli broniący tytułu Los Angeles Lakers, pokonując w Phoenix tamtejsze "Słońca" 114:106. Najlepszym strzelcem gości był Kobe Bryant - 25 pkt, ale statystycznie lepiej wypadli Hiszpan Pau Gasol - 21 pkt, 9 asyst i 8 zbiórek oraz Lamar Odom - 18 pkt, 17 zbiórek i 5 asyst.
Trener Jeziorowców Phil Jackson cieszył się z 1100. wygranej w karierze. Żaden inny szkoleniowiec nie osiągnął takiego rezultatu wcześniej, gdyż zdobywca 11 pierścieni mistrzowskich potrzebował do tego 1560 spotkań. "Z wyjątkiem legendarnego Johna Woodena nie trenera, z którym można by porównać Phila. On jest wyjątkowy, nie tylko z racji wspaniałych osiągnięć" - ocenił Kobe Bryant.
Wśród pokonanych najlepiej zagrali Grant Hill - 21 pkt i Robin Lopez - 18 pkt oraz 14 zbiórek.
Większe powody do radości miał w piątek brat bliźniak tego drugiego - Brook, który zdobywając 29 pkt poprowadził New Jersey Nets do drugiego zwycięstwa w sezonie. Osiągnięcie może niezbyt imponujące, ale poprzedni sezon ta ekipa rozpoczęła od 18 porażek z rzędu i została pod tym niechlubnym względem rekordzistą NBA. W piątek pokonała Sacramento Kings 106:100.
"Przed rokiem dwie wygrane mieliśmy na koncie po 21 spotkaniach. To pokazuje, jak ciężko pracujemy i jakie robimy postępy. Jesteśmy już zupełnie innym teamem" - przyznał Lopez, podkreślając rolę trenera Avery'ego Johnsona oraz rosyjskiego właściciela Michaiła Prochorowa.
"Zespół odzyskał dumę i charakter. Niech wszyscy wiedzą, że z Nets czeka ich ciężka przeprawa" - dodał szkoleniowiec.
Tyreke Evans i pochodzący z Dominikany rezerwowy Francisco Garcia zdobyli po 18 pkt dla Królów.
W Boston Garden 18 624 widzów mogło być świadkami historycznego wydarzenia. Czterech asyst zabrakło Rajonowi Rondo do wyrównania 51-letniego rekordu NBA Boba Cousy'ego. Zawodnik Celtics w piątkowy wieczór 24 razy otwierał kolegom drogę do kosza rywali, a dzięki 10 punktom i zbiórkom uzyskał tzw. triple-double.
Gospodarze pokonali New York Knicks 105:101. Ich liderem był Paul Pierce - 25 pkt, 14 zbiórek i pięć asyst. Amare Stoudemire zdobył 27 pkt dla pokonanych.