Gra pan na Ukrainie od siedmiu lat. Spotkanie z tym rywalem nie jest więc chyba dla pana zwykłym sparingiem?

To szczególny mecz dla mnie. Do kadry Ukrainy zostało powołanych siedmiu graczy Szachtara. Nie robimy zakładów o to kto wygra, ale prawie codziennie żartujemy sobie z nadchodzącej konfrontacji. Mam nadzieję, że po meczu koledzy nie będą się ze mnie śmiać.

Reklama

Doszedł pan już do zdrowia po kontuzji z mistrzostw Europy?

Tak, ale dość długo się męczyłem. Miałem kontuzję stopy, dolegało mi zapalenie ścięgna Achillesa. Trenuję od trzech tygodni i w 100 procentach zdrowy byłem dopiero na mecz z Dinamem Zagrzeb w eliminacjach Ligi Mistrzów.

Utrzymywał pan w tym czasie kontakt ze sztabem szkoleniowym reprezentacji?

Reklama

Tydzień temu rozmawiałem z Leo Beenhakkerem. Zaniepokoił się, że nie powiedziałem mu, że długo leczyłem kontuzję.

Nie grał pan w pierwszych sześciu kolejkach ligi. Dopiero w niedzielę wystąpił pan po raz pierwszy. Nie jest to niepokojące?

Reklama

Nie, zachowuję spokój. Jak znam naszego trenera na pewno będzie stosować rotację w składzie, więc okazji do gry mi nie zabraknie. W ostatnim meczu zastąpiłem Czecha Hubschmana, z którym rywalizuję o miejsce podstawowej jedenastce.

Po pięciu kolejkach jesteście dopiero na szóstym miejscu ze stratą dziewięciu punktów do Metalurga Donieck.

Tak słabego początku sezonu nie pamiętam, a gram tu już siedem lat. Liga ukraińska w tym sezonie bardzo się wyrównała, kłopoty ma też Dynamo Kijów.

Zapowiadał pan, że latem zmieni klub. Czy nadal jest to aktualne?

Nie, zostaję w Doniecku. Wielu klubów mną się interesowało, ale oferty nie zadowalały ani mnie, ani Szachtara.

A które z ofert były najkorzystniejsze?

Z Evertonu i Celtiku, ale nawet te kluby nie proponowały mi takich warunków, jakie mam w Szachtarze.

Zostaje pan więc tylko dla pieniędzy?

Nie, bardzo ważne są też względy rodzinne. Moja żona już za dwa tygodnie urodzi drugie dziecko. W tej sytuacji zmiana kraju nie byłaby korzystna. Poza tym dobrze się czujemy w Doniecku i nic na siłę nie będziemy zmieniać.

Zna pan Ukraińców, jak żaden z kadrowiczów. Na kogo trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę podczas środowego meczu?

Na pewno do czołowych zawodników tej reprezentacji należy mój dawny kolega z Szachtara Anatolij Tymoszczuk, jeden z czołowych defensywnych pomocników na świecie. Groźnym napastnikiem jest też Sierhij Nazarenko z Dnipro Dniepropietrowsk. Do wyróżniających się postaci trzeba zaliczyć środkowego obrońcę Dmytro Czyhrinskiego. Mój 21-letni klubowy kolega to wielki talent. Interesują się nim mocne zachodnie kluby, ale Szachtar odrzuca wszystkie oferty. Jednak przede wszystkim siła Ukrainy tkwi w kolektywie.