Jak pan myśli, dlaczego Leo Beenhakker przypomniał sobie o panu akurat teraz, a nie przed mistrzostwami Europy?

Każdy moment jest dobry, by otrzymać powołanie do reprezentacji narodowej. Cieszę się z tego i rozpamiętuję przeszłości.

Musiał jednak być jakiś przełomowy moment, po którym Beenhakker doszedł do wniosku, że trzeba na postawić pana.

Występ na mistrzostwach Europy nie był dla nas udany. W takich sytuacjach zmiany są oczywiste. Skoro nie grałem w Austrii, to teraz mam szansę udowodnić, że coś pożytecznego dla tej kadry potrafię zrobić.

Reklama

A potrafi pan?

Za jakiś czas będziemy znali odpowiedź. Na razie koncentruję się na meczu z Ukrainą. Chcę w nim zagrać.

Marcin Kowalczyk jest obecnie lepszym piłkarzem niż pół roku temu, gdy przenosił się z Bełchatowa do Moskwy?

Sądzę, że tak. Liga rosyjska jest zdecydowanie mocniejsza od polskiej, a ja przecież występuję w czołowym klubie. Najczęściej gram po 90 minut. To bardzo ważne, bo marnowanie czasu na ławie byłoby niebezpiecznym krokiem w tył. Zawodnik w najlepszym piłkarskim wieku powinien grać. Żaden trening tego nie zastąpi. No i ja gram, chociaż konkurencja o miejsce w składzie jest bardzo duża.

Teraz będzie miał pan również konkurencję w reprezentacji. Bronowicki i Golański też marzą o grze na bocznej obronie. A jeszcze jest Wasilewski, który na razie leczy kontuzję.

Reklama

Znam ich wszystkich jeszcze z polskiej ligi i na pewno nie przestraszę się takiej rywalizacji. Najpierw zobaczymy, na jakiej pozycji będę testowany u Leo Beenhakkera. Kiedyś w Bełchatowie byłem lewym obrońcą, ale po przejściu do Dynama przestawiłem się na prawą obronę. W niedawnym meczu Pucharu Rosji trener ustawił mnie znowu na lewej flance. Oznacza to, że w moim przypadku wybór strony boiska nie powinien mieć większego znaczenia.

To ważna deklaracja, zważywszy na błędy polskich bocznych obrońców na mistrzostwach Europy.

Mistrzostwa oglądałem, ale nikogo nie będę krytykował, bo mnie tam nie było. Zresztą, to już przeszłość. Zamknijmy ten rozdział. Mamy nową kadrę, nowe wyzwania i nowe nadzieje.