grupa E:

Manchester United - Aalborg BK 2:2 (1:2)
Bramki: C.A. Tevez (3') , M. Jakobsen (31') , J. Curth (45') , W. Rooney (52')

Celtic Glasgow - FC Villarreal 2:0 (2:0)
Bramki: S. Maloney (14') , A. McGeady (45')



Reklama

grupa F:

Steaua Bukareszt - Fiorentina 0:1 (0:0)
Bramka: A. Gilardino (66')

Olympique Lyon - Bayern Monachium 2:3 (0:3)
Bramki: M. Klose (11' , 37') , F. Ribery (34') , S. Govou (52') , K. Benzema (68')

Reklama

grupa G:

FC Porto - Arsenal Londyn 2:0 (1:0)
Bramki: B. Alves (38'), L. López (54')

Reklama

Dynamo Kijów - Fenerbahce Stambuł 1:0 (1:0)
Bramka: R. Eremenko (20')

grupa H:

Juventus Turyn - BATE Borysów 0:0

Real Madryt - Zenit St. Petersburg 3:0 (2:0)
Bramki: Raul (25 ', 57'), Robben (50')

To był naprawdę polski dzień w Lidze Mistrzów. W pierwszych składach swoich zespołów zagrało dziś aż 5 Polaków. Jedynie Łukasz Fabiański siedział na ławce.

W grupie E do dalszych rozgrywek awansował Manchester United i Villarreal, z grupy F: Bayern Monachium i Olympique Lyon, z grupy G: FC Porto i Arsenal Londyn, a a grupy H: Real Madryt i Juventus Turyn.

Real Madryt - Zenit St. Petersburg 3:0 (1:0)
Bramki: Raul (25', 57'), A. Robben (50')

Pierwszą interwencję Jerzy Dudek zaliczył już w czwartej minucie spotkania. Strzelał Pogrebniak, ale polski bramkarz pewnie złapał piłkę. Kilka minut później zaatakował Van der Vaart, ale jego strzał był niecelny. Po nim swojego szczęście próbował Higuain, ale trafił prosto w bramkarza Zenitu.

25. minuta i 1:0 dla Realu. Dośrodkowanie van der Vaarta prosto w ręce Małafiejewa, który... wybija piłkę pod nogi Raula. Takiej okazji zawodnik Realu nie mógł nie wykorzystać. Dziesięć minut później mogło być 2:0, ale strzał Robbena wspaniale obronił Małafiejew.

Tuż przed przerwą pod bramką Dudka było gorąco. Na szczęście nasz bramkarz nie musiał interweniować, gdyż strzał Aniukowa do celnych nie należał.

Krótko po wznowieniu gry Real zdobywa kolejną bramkę. Raul podał piłkę prostopadle do Robben, a ten w sytuacji sam na sam z Małafiejewem przerzuca piłkę ponad bramkarzem Zenitu. Siedem minut później było już 3:0. Tym razem to Robben podał do Raula. Piłka wylądowała mu idealnie na nodze i Raulowi nie pozostało nic innego, jak przerzucić ją ponad bramkarzem wprost do siatki.

Chwilę później mogło być 4:0, ale Higuain strzelił w boczną siatkę.

Aż wreszcie i Jerzy Dudek mógł sie wykazać. Polak obronił nogami strzał z kilkunastu metrów. Miał przy tym sporo szczęścia, bo piłka odbiła sie od poprzeczki i wróciła w pole. Poprzeczka uratowała polskiego golkipera także w 80. minucie, kiedy niewiele brakowało, a Metzelder strzeliłby bramkę samobójczą.

Sędzia doliczył dwie minuty do regulaminowego czasu gry, ale wynik spotkania już nie uległ zmianie.