>>>Grzegorz G. częściowo przyznał się do winy

Wyglądało na to, że G. to biała owca w stadzie tych czarnych, podejrzanych. Jednak zderzenie z rzeczywistością jest brutalne - on również brał udział w korupcji.

Reklama

Jeszcze kilka miesięcy temu G. zarzekał się, że afera korupcyjna wcale go nie dotyczy. Był przekonany, że wrocławscy prokuratorzy nic na niego nie mają. Ale się przeliczył.

Zatrzymanie sędziego G. wprawiło w zdumienie całe piłkarskie środowisko. "Współpracuję z nim od 2003 roku i nigdy nie przyszło mi do głowy, że mógłby <drukować> mecze. Zawsze miałem do niego pełne zaufanie i również teraz nie komentuję jego zatrzymania, bo nie umiem sobie tego wytłumaczyć. Mam nadzieję, że zostanie oczyszczony z postawionych zarzutów" - mówi liniowy asystent Maciej Wierzbowski.

>>>Zobacz kto sypnął Grzegorza G.