Marketingowa maszyna poznańskiego klubu nie zwalnia tempa. Po uruchomieniu pierwszej w Polsce klubowej telewizji przyszedł czas na magazyn w całości poświęcony Lechowi. "Kolejorz” swoją premierę będzie mieć 10 lutego. Klub reklamuje miesięcznik m.in. ekskluzywnym wywiadem z Reissem, który został przeprowadzony 5 lutego, a więc już po opuszczeniu przez kapitana Lecha aresztu.

Reklama

Do tej pory „Rejsik” nie udzielał żadnych wywiadów. Ma wyłączony telefon. Zgodził się jedynie na rozmowę z ludźmi związanymi z klubem. W Lechu nie próżnują i nawet na aferze korupcyjnej z udziałem swojej ikony chcą zarobić - pisze DZIENNIK.

>>>Z Poznania znikają billboardy z Piotrem R.

"Pierwszy numer ukaże się w ilości pięciu tysięcy egzemplarzy i będzie kosztować 9,90 zł" - informuje Michał Lipczyński, dyrektor do spraw marketingu w Lechu. Jak łatwo policzyć klub z Poznania może więc zarobić prawie 50 tysięcy. Zainteresowanie wydarzeniami z udziałem Reissa jest tak ogromne, że być może pierwszy numer ,,Kolejorza” trzeba będzie dodrukować! A to oznacza kolejne wpływy do kasy.

Reklama

Kibice Lecha nie uzyskali od Reissa jeszcze żadnych wyjaśnień, ani tym bardziej przeprosin. Jarosław Kiliński ze stowarzyszenia "Wiary Lecha" przyznaje, że wyjaśnienia są potrzebne. "Na razie wiemy o całej sprawie tylko z mediów. Nie znamy stanowiska Piotra w tej sprawie, a myślę, że jest ono konieczne" - dodaje szef kibiców Kolejorza.

>>>Tomaszewski: To jest zwykłe kur....!

Większości fanów Lecha nie przeszkadza, że ikona ich klubu jest zamieszana w aferę korupcyjną. Mało tego. Chcą, aby nadal występował na boisku. "Wszyscy wiemy, jaką postacią jest Piotrek. Taki piłkarz powinien swoją karierę zakończyć na boisku. Zdaję sobie jednak sprawę, że zdania w tej kwestii są podzielone. Pamiętajmy jednak, że sąd nie skazał jeszcze Reissa prawomocnym wyrokiem" - dodaje Kiliński. Przypomina także, że w ekstraklasie nadal występują Mariusz Ujek i Hermes, którzy też są podejrzani o korupcję.

Wywiad z Reissem w magazynie ,,Kolejorz” z pewnością wzbudzi ogromne zainteresowanie kibiców, a sam miesięcznik sprzeda się jak świeże bułeczki.