Przypomnijmy - w maju Komisja Licencyjna nie przyznała ŁKS licencji na grę w ekstraklasie. Klub zaskarżył tę decyzję do sądu w Warszawie. ŁKS wskazuje na szereg błędów „administracyjnych” ze strony PZPN i jest pewien wygranej. Jeśli tak się stanie, polski związek może stracić tyle, ile stracą piłkarze łódzkiego klubu, grając w pierwszej lidze - czyli miliony złotych.
Dotarliśmy do skargi, którą ŁKS złożył w sądzie. Jest w niej mowa między innymi o tym, że pierwsza decyzja wydana przez komisję licencyjną, pod którą podpisał się zarząd PZPN, nie była szczegółowa i nie zawierała konkretnych wyjaśnień. Do klubu przyszedł tylko faks z orzeczeniem. Takie postępowanie bardzo utrudnia przygotowanie odwołania. W treści orzeczenia nie podano nawet składu osobowego komisji. Na dokumencie, oprócz parafki przewodniczącego Hilarego Nowaka, znajduje się pięć nieczytelnych podpisów. "To poważne uchybienie" - mówi „Dziennikowi” osoba związana z ŁKS.
>>>ŁKS znajdzie jeszcze jakąś furtkę?
Przypomnijmy również, że komisja odmówiła wydania licencji ŁKS, bo nie spełnia warunków finansowych. Według skargi ŁKS problem leży w tym, że w komisji nie zasiada żaden prawdziwy biegły ani żaden specjalista, który byłby upoważniony do wydawania takich sądów.
„<Biegli> absurdalnie ocenili, że kwota, jaką sponsorzy nam zagwarantowali, będzie trudna do uzyskania. Weźmy prosty przykład - umowa z producentem napojów energetycznych. Klub miałby otrzymywać od sprzedaży jednej puszki jakąś kwotę pieniędzy. W komisji licencyjnej nie zasiada nikt będący w stanie ocenić, ile firma X sprzeda w przyszłym roku napojów. Do tego trzeba zatrudnić fachowca, który się na tym zna i który sporządzi szczegółowy raport, a nie oceni projekt po łebkach" - twierdzi nasz informator.
>>>"Niech Lato idzie prosić pod kościół"
I wskazuje kolejne, jego zdaniem, uchybienia: "Komisja licencyjna, której członkiem jest pan Zbigniew Tomczyk, stwierdza, że ŁKS nie spełnia warunków finansowych. Opinię dla komisji sporządzał biegły rewident, również pan Tomczyk. Takie postępowanie jest niezgodne z przepisami, opinia powinna zostać wydana przez innego biegłego".
Jeżeli ŁKS wygra sprawę, a może to się stać już 12 sierpnia, klub i jego piłkarze wystąpią o odszkodowania z tytułu strat finansowych spowodowanych brakiem możliwości gry w ekstraklasie. Zapłacić będzie musiał oczywiście PZPN. A wszystko to przez swoje niedopatrzenia i niedbalstwo.