Dziennikarka "Gazety Wyborczej" i Tok FM po meczu na Twitterze napisała: Nasi dobrze grają. Co za ulga. Inaczej Staruch dałby im z liścia. A PZPN jakiś czas dyplomatycznie by milczał, bo po co się wychylać. W ten sposób Wielowieyska nawiązała do skandalicznych wydarzeń, które ostatnio miały miejsce na Łazienkowskiej, gdzie po przegranym meczu z Lechem Poznań kibole Legii Warszawa pobili swoich piłkarzy.

Reklama

Wielowieyska na ripostę nie musiała długo czekać. W ostrych słowach odpowiedział dziennikarce Zbigniew Boniek. Proszę się od nas... Wie pani co! - napisał szef PZPN.

Dziennikarka wymianę zdań z Bońkiem zakończyła słowami: Taka odpowiedź świadczy o panu, nie o mnie.

Prezes PZPN ostatni komentarz wziął chyba sobie do serca, bo postanowił przeprosić Wielowieyską. Nie znam Pani i nie chciałem Panią obrazić, tak wyszło sorry, ale to Pani "po co się wychylać" też niepotrzebne, ukłony! - napisał na Twitterze Boniek. Dziennikarka szybko odpowiedziała na komentarz. Przyjmuję przeprosiny, dzięki za ten wpis... Moment wybrałam zły, ale problem w klubach istnieje i same kluby sobie z tym nie radzą - napisała Wielowieyska.