„Uważam, że w futbolu bez walki i biegania nie osiągniesz korzystnego wyniku samymi umiejętnościami. Nie popadajmy w jakiś hurraoptymizm i nie mówmy o sobie jako o świetnie wyszkolonym technicznie zespole. Gdy nasza drużyna osiągała wyniki, to dzięki obronie. Solidnej grze w defensywie, zaczynając już od pierwszego napastnika. Uważam, że na tym powinniśmy się skupić. Jako kolektyw. Chodzi o to, żebyśmy zaczynali mecz z myślą, aby nie stracić bramki. Mamy zawodników dysponujących ogromnym potencjałem w ofensywie. Będziemy stwarzać okazje i strzelać gole, ale skupmy się na tym, żeby nie tracić bramek” – podkreślił Krychowiak.

Reklama

Dla trenera Jerzego Engela meczem, który „zbudował” jego zespół było wyjazdowe spotkanie z Ukrainą (3:1) w eliminacjach MŚ 2002. Dla Leo Beenhakkera mecz u siebie z Portugalią (2:1) w kwalifikacjach Euro 2008, a dla Adama Nawałki – spotkanie u siebie z Niemcami (2:0) w eliminacjach Euro 2016. Czy dla kadry Jerzego Brzęczka takim meczem będzie czwartkowy z Austrią?

„Czemu nie? Przyjechaliśmy tutaj z myślą, żeby zagrać dobre spotkanie i zwyciężyć. Zdajemy sobie sprawę, że ten pierwszy mecz będzie miał ogromne znaczenie dla dalszego przebiegu eliminacji. Dlatego przyjechaliśmy tutaj z myślą o trzech punktach. Wiemy, że nie ma łatwych meczów. Zwłaszcza z tak wymagającym rywalem, na wyjeździe. Trzeba będzie się bić, dużo biegać i walczyć” – powiedział defensywny pomocnik reprezentacji Polski.

Po kłopotach kadrowych w dawnych klubach teraz Krychowiak jest podstawowym zawodnikiem Lokomotiwu Moskwa. Jak sam przyznał, po raz pierwszy praktycznie od dwóch-trzech sezonów ma za sobą tak dobry, długi okres przygotowawczy (liga rosyjska wznowiła rozgrywki na początku marca).

Reklama

„Teraz czuję się znacznie lepiej fizycznie, co ma ogromny wpływ na moją grę. Rozegrałem dopiero trzy mecze, ale czuję dużą różnicę” – przyznał Krychowiak.

Początek czwartkowego meczu na Ernst-Happel-Stadion o godz. 20.45.