Były gwiazdor reprezentacji uważa, że propozycja z Anglii to szansa dla Beenhakkera. Ale Tomaszewski równocześnie dodaje, że trener niekoniecznie musi się na nią zdecydować. Dlaczego? "Bo Leo ma swój sztab ludzi, którzy pracują teraz w Polsce. A jestem pewien, że Anglicy nie zgodzą się ich zatrudnić" - mówi dziennikowi.pl bohater z Wembley.

Reklama

Jednak nasi piłkarze już za miesiąc mogą stracić trenera. Beenhakker ma ważną umowę nad Wisłą tylko do końca eliminacji mistrzostw Europy. A te kończą się 21 listopada. Później Holender może zostać, ale tylko pół roku dłużej. I to pod jednym warunkiem - gdy biało-czerwoni zagrają w turnieju w Austrii i Szwajcarii.

"Dlatego musimy poprosić Leo o zostanie. Prezes PZPN Michał Listkiewicz musi jak najszybciej spotkać się z trenerem i namówić go na podpisanie nowego kontraktu" - dodał Tomaszewski.