Leo Beenhakker po meczu skakał ze szczęścia. "To jeden z największych sukcesów w mojej karierze trenerskiej, ale miałem takich miłych chwil kilka. Początek tych eliminacji nie był zbyt dobry z kilku powodów, ale koniec był imponujący. Jestem zadowolony z postawy piłkarzy, którzy wykonali wspaniale swoją pracę. Osobiście jestem bardzo szczęśliwy, że daliśmy radość tak wielu osobom w Polsce" - powiedział cytowany przez serwis futbol.pl.

"Mimo awansu, chcę powiedzieć, że nie jestem do końca zadowolony z naszej gry, bo w pierwszej połowie zostawialiśmy zbyt wiele miejsca Belgom. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, zdecydowałem o pewnych zmianach w ustawieniu co przyniosło skutek. Przesunąłem Ebiego Smolarka do ataku, a Jacka Krzynówka na lewą stroną i to przyniosło efekt. Pierwsza bramka była wynikiem błędu Belgów, druga po naszej ładnej akcji i wygraliśmy" - wyjaśnił Beenhakker.

Po raz kolejny bohaterem był Smolarek. Trener wie dlaczego. "Z Ebim znamy się od długiego czasu, razem pracowaliśmy w Feyenordzie Rotterdam. Mam z nim szczególne relacje i bardzo mu ufam. Jestem szczęśliwy z niego, bo wykonał wiele pracy dla naszej drużyny" - dodał Beenhakker.



Reklama

Dziennikarze długo czekali w sali konferencyjnej na pojawienie się trenera Polaków Leo Beenhakkera. Powitano go oklaskami na stojąco.

"To z pewnością jeden z największych sukcesów w mojej karierze, ale bardzo szczególny. Wszyscy pamiętamy, że nasz start w tych eliminacjach był trudny z wielu powodów. To wspaniałe uczucie doczekać takiego finiszu. Jestem bardzo szczęśliwy, także dlatego, że uszczęśliwiliśmy dzisiaj wielu ludzi w Polsce" - powiedział Beenhakker.

"Czy mówiłem coś piłkarzom w szatni po meczu? Nie. Są takie chwile w życiu, w których nie trzeba nic mówić. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni, musiałem szybko wyjść, żeby uniknąć wielu pryszniców z szampana. Na początku naszej drogi do mistrzostw większość kibiców i mediów była nastawiona negatywnie. To wielkie osiągnięcie piłkarzy, że udało nam się w tak krótkim czasie zbudować drużynę zdolną do wywalczenia historycznego awansu. Myślę, że dla piłkarzy jest to <futbolowe niebo>."

Trener Belgii Rene Vandereycken powiedział: "Gratuluję Polsce wygranej i awansu do finałów mistrzostw Europy. Polska i Portugalia były najsilniejszymi zespołami w naszej grupie. Jeżeli chodzi o sam mecz to myślę, że zasłużyliśmy na lepszy wynik, szczególnie w pierwszej połowie. Stworzyliśmy lepsze okazje do zdobycia bramki. Na tym poziomie rywalizacji trzeba być jednak skutecznym zarówno w obronie jak i w ataku. Jestem generalnie zadowolony z gry mojego zespołu, ale z wyniku oczywiście nie".