Kuszczak wskoczył do "klatki" w 32. minucie. Manchester prowadził już wtedy 1:0. W 16. minucie spotkania ofensywną szarżą lewym skrzydłem popisał się Patrice Evra. Francuz wycofał piłkę do Dymitara Berbatowa, który bez namysłu strzrelił na bramkę. Cech "wypluł" piłkę przed siebie, dopadł do niej Koreańczyk Park Ji-Sung i bez trudu z siedmiu metrów skierował ją do siatki.

Reklama

Po stracie gola Chelsea ruszyła do przodu. Gospodarze przeprowadzili kilka groźnych akcji, ale bez zarzutu spisywała się obrona MU. Na brawa zasłużył też Kuszczak, który w pierwszej połowie wyłapał kilka dośrodkowań. Polak w opałach był tylko po strzale Alexa, kiedy wybił mocny strzał Brazylijczyka przed siebie. Na jego szczęście żaden z piłkarzy Chelsea nie zdążył z dobitką.

Po zmianie stron impet Chelsea nieco osłabł. Podopieczni Luisa Felipe Scolariego na dobre wzięli do gry dopiero w końcowych 20. minutach. Najpierw, w 71. minucie idealną okazję zmarnował Nicolas Anelka, który nie trafił w piłkę stojąc trzy metry przed bramką. Dwie minuty później groźnie, ale minimalnie niecelnie zza linii pola karnego strzelał Michael Ballack.

W 80. minucie ataki "The Blues" przyniosły skutek. Po centrze z rzutu wolnego Johna Obi Mikela skutecznym strzałem głową z pięciu metrów popisał się wprowadzony na boisko sześć minut wcześniej Salomon Kalou. Reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej nie zdołał powstrzymać Ferdinand i ten nie miał problemów z pokonaniem bezradnego w tej sytuacji Kuszczaka.

Chelsea Londyn - Manchester United 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Ji-Sung Park (18.), 1:1 Salomon Kalou (79.)

Chelsea: Cech - Bosingwa, Carvalho (12. Alex), Terry, A.Cole - J.Cole, Obi Mikel, Ballack (74. Kalou), Lampard - Malouda (46. Drogba), Anelka.

Reklama

Manchester: Van der Sar (32. Kuszczak) - Neville, Ferdinand, Evans, Evra - Fletcher, Hargreaves, Scholes (55. Ronaldo), Park (75. O'Shea) - Berbatov, Rooney.

Sędziował: Mike Riley. Widzów 41 760.