Sobotniego popołudnia zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki monachijczyków. Gospodarze prowadzili na Allianz Arena już 3:1, ale nie potrafili dowieźć korzystnego rezultatu do końca.
Wynik meczu otworzył już po kwadransie gry Daniel van Buyten, który mocnym strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce. Piłkarzy Bochum strata bramki nie załamała i za sprawą Sinana Kaloglu doprowadzili do remisu.
Bawarczycy zdołali jeszcze przed przerwą ponownie objąć prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Ze Roberto. Brazylijczyk po zmianie stron znów znalazł sposób na bramkarza Bochum i wykorzystując podanie Luki Toniego podwyższył na 3:1.
Ostatnie dziesięć minut meczu to koncertowa gra piłkarzy z Bochum. W 83. minucie bramkę kontaktową zdobył Christoph Dabrowski, a miejscowych kibiców do rozpaczy doprowadził 120 sekund później Denis Grote. Po siedmiu kolejkach Bayern ma na swoim koncie tylko dwa zwycięstwa i okupuje środkowe rejony tabeli.
Sporo emocji dostarczyło również kibicom spotkanie VfB Stuttgart z Werderem Brema. Na Mercedes Benz Arena gospodarze nie dali szans bremeńczykom i wygrali aż 4:1.
Początek meczu nie wskazywał, że to VfB wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko. Drużyna Werderu prezentowała się dobrze, ale po 18. minutach została sprowadzona na ziemię. Najpierw dokładne podanie Cacau wykorzystał Sami Khedira, a następnie na listę strzelców wpisał się debiutujący w Stuttgarcie Christian Trasch. Młody zawodnik strzałem z woleja umieścił piłkę w samym okienku.
W drugiej części meczu VfB Stuttgart kontrolował przebieg gry i wbił jeszcze dwa gole. Na pocieszenie, dla bremeńczyków, trafił Diego.
Liderem Bundesligi został beniamnek TSG 1899 Hoffenheim, który wygrał dziś na własnym stadionie z Eintrachtem Frankfurt 2:1.
Sobota w Bundeslidze:
Bayern Monachium 3-3 VfL Bochum
Borussia Moenchengladbach 1-2 FC Koeln
Bayer Leverkusen 0-1 Hertha Berlin
Hoffenheim 2-1 Eintracht Frankfurt
VfB Stuttgart 4-1 Werder Bremen