"Około 200 polskich pseudokibiców zaatakowało słowackich funkcjonariuszy, gdy ci chcieli skontrolować jednego z nich, podejrzewając, że w plecaku może mieć race" - relacjonuje rzecznik policji Mariusz Sokołowski. Policja musiała użyć gazu, by zapanować nad ich agresją.

Piętnastu z zatrzymanych kibiców brało udział w zamieszkach w Bratysławie tuż przed meczem. Rannych zostało w nich siedmiu słowackich policjantów. Także 60 Polaków trzeba było opatrzyć.

>>>Zobacz krwawą jatkę chuliganów z policją

Szesnastu chuliganów posiedzi w słowackim areszcie. Co z pozostałymi awanturnikami? Polska policja zapewnia, że udzieli swoim kolegom ze Słowacji każdej pomocy i mundurowi wspólnymi siłami wyłapią winnych. Na stadionie działał monitoring, który ma pomóc w identyfikacji chuliganów.

"Informacje o zamieszkach przekazane zostały do biura międzynarodowej współpracy w Komendzie Głównej Policji. Zrobimy wszystko, by pomóc słowackiej policji w identyfikacji osób, które brały w nich udział" - dodaje Sokołowski.

>>>Wściekłość i rozpacz w polskiej ekipie