"Mój ojciec był oficerem, a mnie też wojsko zawsze fascynowało. Akcja, walki, zawsze mnie to kręciło. Gdybym nie grał w piłkę, to pewnie skończyłbym jak on" - mówi golkiper "Czerwonych Diabłów". Na razie Kuszczak musi jednak starać się dobić do drużyny, której "generałem" jest Beenhakker.
Tomasz Kuszczak cierpliwie czeka na szansę od Leo Beenhakkera i wygląda na to, że już trochę spokorniał. "Zawsze będę chciał grać dla reprezentacji. Nie jadę na kadrę się promować, tylko po to, by założyć koszulkę z orzełkiem na piersi" - zarzeka się bramkarz Manchesteru United, który zdradza, kim chciał być, kiedy był małym chłopcem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama