Artur Boruc operację kolana ma już za sobą. Teraz czeka go rehabilitacja, a tę przejdzie już w Polsce. Trener Strachan uważa, że czas bez gry źle działa na Polaka i dlatego odsyła go do rodzinnego kraju.

Reklama

>>>Boruc idzie pod nóż

"Artur najzwyczajniej w świecie wariuje, gdy nie gra, więc pozwoliliśmy mu wyjechać do Polski, gdzie będzie mógł się spotkać z żoną i dzieckiem" - powiedział Strachan na łamach "Daily Record". Ciekawe tylko, czy trener "The Bhoys" wie, że jego zawodnik właśnie się z ową żoną rozwodzi...

W Celitku maja nadzieję, że Polak wyzdrowieje do 25 listopada, do meczu w Lidze Mistrzów z Aalborgiem.