Mecz fenomenalnie ułożył się dla gospodarzy, którzy już w piątej minucie wyszli na prowadzenie. Akcję Stilica spokojnym strzałem z pięciu metrów wykończył Hernan Rengifo.

>>>Zobacz wideo

Reklama

Nie minęło 60 sekund, a lechici cieszyli się z drugiej bramki. Ponownie na listę strzelców wpisał się Rengifo, który tym raz oddał zaskakujący strzał z dystansu. Piłka leciała dość wysoko, ale przed bramką zaczęła gwałtownie spadać i wpadła do siatki przy lewym słupku. Nie bez winy był bramkarz Polonii, Sebastian Przyrowski, który kompletnie zlekceważył to uderzenie.

>>>Wideo

W kolejnych minutach defensywa gości cały czas przypominała szwajcarski ser, więc pod bramką Przyrowskiego co i rusz robiło się gorąco. Najgroźniej było w 11. minucie, kiedy z linii pola karnego potężnie huknął Semir Stilić. Tym razem bramkarz "Czarnych Koszul" był jednak na posterunku.

Reklama

Na odpowiedź gości musieliśmy czekać do 27. minuty, kiedy strzał na bramkę Lecha oddał Jarosław Lato. Strzał dodajmy, bardzo niecelny. Nieco lepiej było tuż przed końcem pierwszej połowy. Daniel Mąka przedarł się prawym skrzydłem i kąśliwym uderzeniem narobił Turnie sporo problemów. Efektu bramkowego jak jednak nie było, tak nie było.

Po zmianie stron gra Polonii wyglądała już zdecydowanie lepiej. Warszawiacy między 47. a 49. minutą stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia bramki, niż przez całą pierwsza połowę. Strzał Sokołowskiego z dystansu pewnie wychwycił jednak Turnia, a mocne dośrodkowania Mynara i Laty w kierunku Mąki w ostatniej chwili przecinali obrońcy Lecha.

Reklama

Nie próżnowali też gospodarze. Klasą samą dla siebie był Stlić, który momentami robił z rywalami, co chciał. Na szczególne słowa uznania zasługiwała jego akcja z 52. minuty. Bośniak kapitalnie ograł jednego z obrońców i oddał mocny strzał z 16 metrów. Piłka leciała jednak w środek bramki i Przyrowski nie dał się zaskoczyć.

Niezłe zawody rozgrywał także Sławomir Peszko, ale nie potrafił udokumentować tego bramką. Skrzydłowy Lecha najbliższy szczęścia był w 59. minucie, kiedy jego uderzenie na rzut rożny z najwyższym trudem wybił Przyrowski.

Goście zrewanżowali się słabym strzałem Piątka i ładną akcją Gajtkowskiego z Kosmalskim (obydwaj na boisku pojawili się po przerwie), zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem tego drugiego. Niestety, jak się okazało, na nic więcej nie było ich dzisiaj stać.

Wyniki niedzielnych meczów:

Lech Poznań - Polonia Warszawa 2:0 (2:0)
Bramki: Hernan Rengifo (5', 6)

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 16 000.

Górnik Zabrze - Cracovia 0:2 (0:1)
Bramki: Paweł Nowak (30'), Dariusz Pawlusiński (78' - karny)

Żółta kartka: Tomasz Hajto, Adam Danch (Górnik); Marcin Cabaj, Marek Wasiluk (Cracovia).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 13 000.