39-letni Andres Iniesta, który zdobył mistrzostwo świata z Hiszpanią w 2010 roku oraz cztery tytuły Ligi Mistrzów i dziewięć mistrzostw La Liga z Barceloną, ogłosił, że definitywniue opuszcza ligę japońską. Jego pożegnalny występ z Vissel Kobe planowany jest na 1 lipca przeciw Consadole Sapporo.

Reklama

Iniesta otarł łzy w czwartek, komunikując że odchodzi i dał do zrozumienia, że planuje dalej grać, ale nie powiedział gdzie. Zapytany o to, odparł: „Muszę powiedzieć prawdę, nie wiem”.

"Chcę dalej grać w piłkę nożną. Czuję, że jestem w stanie nadal grać" - dodał, mówiąc po hiszpańsku. „Ale gdy ten rozdział się zamknie, zobaczymy, co jest możliwe. Chcę zakończyć karierę na boisku i mam nadzieję, że to zrobię”. Doniesienia prasowe sugerowały kierunek na Bliski Wschód, ale bez podawania szczegółów na temat potencjalnych klubów.

Reklama

„To bardzo emocjonalny dzień po tylu latach. Starałem się dawać z siebie wszystko na boisku i poza nim. Jestem z tego bardzo dumny” - dodał.

Po zakończeniu długiej kariery w Barcelonie, Iniesta dołączył do japońskiego klubu w 2018 roku, wiążąc się trzyletnim kontraktem. Umowa została przedłużona o dwa sezony. Doniesienia prasowe wskazują, że powodem jego odejścia jest to, że chce więcej czasu spędzać na boisku.

Drużyna Vissel po 14. kolejkach prowadzi w J-League, mając na koncie 30 punktów. Zespół trenera Takayuki Yoshidy w rozgrywkach ligowych przegrał tylko dwukrotnie. Raz pokonała go drużyna Urawa Red Diamonds (8. miejsce strata dziewięciu pkt), którą prowadzi Maciej Skorża.

Iniesta strzelił zwycięskiego gola w dogrywce w 116. minucie mundialu 2010. Hiszpania pokonała 1:0 Holandię, zdobywając jedyny tytuł mistrzów świata.

Hiszpański weteran opisał wyjazd do Japonii jako jedną z najlepszych decyzji w życiu. Wielokrotnie mówił „dziękuję” klubowi, kibicom i innym zawodnikom. „Od pierwszego dnia czułem się tu mile widziany” – przyznał.