Relację ze spotkania na PGE Narodowym rozpoczęto słowami: "Daleka droga od formy na mistrzostwa Europy". Niemcy będą gospodarzami przyszłorocznego turnieju i są zwolnieni z eliminacji, dlatego rozgrywają tylko spotkania towarzyskie. W poniedziałek zremisowali z Ukrainą 3:3.
Dwanaście miesięcy przed turniejem u siebie bardzo niepewna drużyna niemiecka także w drugim sprawdzianie nie poprawiła sobie humoru. Selekcjoner Flick będzie jeszcze bardziej krytykowany. W ostatnim meczu towarzyskim tego sezonu - we wtorek w Gelsenkirchen z Kolumbią - i po trzech kolejnych występach bez zwycięstwa zespół pilnie potrzebuje sukcesu - podkreślono.
Zaniepokojenie postawą niemieckich piłkarzy wyrażono także na stronie internetowej magazynu "Kicker".
Duże posiadanie piłki, brak goli. Kolejny cios dla niemieckiej drużyny narodowej. W Polsce drużyna Hansiego Flicka przegrała mimo dominacji 0:1 - podsumowano.
Jak dodano, po remisie z Ukrainą teraz tym bardziej nie ma podstaw do nadziei na szybką poprawę wyników.
Po raz kolejny (reprezentacja Niemiec - PAP) nie potrafiła przekonać przez cały mecz. We wtorek będzie miała kolejną szansę, bo Niemcy zagrają z Kolumbią w Gelsenkirchen - przypomniano.
O kryzysie mówiono też w portalu sport1.de, w którym chwalono także polskiego bramkarza Wojciecha Szczęsnego.
Przy strzale debiutanta Malicka Thiawa Szczęsny popisał się interwencją klasy światowej. Chwilę przed końcowym gwizdkiem sędziego polski bramkarz uratował też swoją drużynę po uderzeniach Mariusa Wolfa i Leona Goretzki - relacjonowano.
Tradycyjnie nie przebierano w słowach na stronie internetowej dziennika "Bild".
Kryzys Flicka coraz poważniejszy. Kto w ogóle ma jeszcze chęć na Euro 2024? W ostatnich 15 meczach były tylko cztery zwycięstwa - przypomniano.
Niektóre media odnotowały także ostatni w karierze występ Jakuba Błaszczykowskiego w drużynie biało-czerwonych. Większość skupiła się jednak na problemach niemieckiego zespołu.