Pierwsza połowa nie wyszła nam jak oczekiwaliśmy. Nie ta gra, nie to tempo i wreszcie po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry straciliśmy gola. Później się rozkręciliśmy, w drugiej połowie już dominowaliśmy, mieliśmy zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, dużo szans do zdobycia bramki, ale zabrakło trochę szczęścia, a poza tym świetny mecz rozegrał polski bramkarz. Bronił naprawdę bardzo dobrze - analizował Flick.

Reklama

Jak zaznaczył, choć to mecz towarzyski, a jego drużyna przygotowuje się do przyszłorocznych mistrzostw Europy, których będzie gospodarzem, to wynik był bardzo ważny.

Niestety przegraliśmy, a zwycięstwo byłoby ważne, bo poprawiłoby nastrój, wzrosłoby zaufanie do tego, co robimy, jak pracujemy, ale idziemy dalej - dodał szkoleniowiec.

Flick rozpoczął pracę selekcjonera od ośmiu zwycięstw z rzędu, ale z ostatnich 15 spotkań jego piłkarze wygrali tylko cztery, m.in. z Omanem, Kostaryką i Peru, czyli ekipami nie najwyższych lotów.

Rozumiem narzekania, rozumiem rozczarowanie, ale jestem przekonany, że ścieżka, którą podążamy jest odpowiednia i zmierzamy we właściwym kierunku. Jak już mówiłem, to proces, to musi potrwać. Każdy mecz daje nam dużo wniosków, ten też, więc nie pozostaje nic innego jak dalej ciężko pracować. Mam nadzieję, a nawet jestem przekonany, że wyniki przyjdą - powiedział.

Pytany, czy rok do mistrzostw Europy, których Niemcy będą gospodarzem, to dużo czy mało, by się należycie przygotować, odparł, że czasu mu wystarczy.

To ciągle rok. Uważam, że to dużo czasu, by właściwie przygotować zespół. Jestem pewny, że zagramy dobry turniej - podsumował.