"Nie wiem, czy RPA jest przygotowane do mundialu 2010. Obawiam się, że nie. Nie wygląda to najlepiej, jeśli chodzi nie tyle o stadiony, bo te będą ukończone, ale o warunki i całe otoczenie" - dodaje "Sagan".
W takich warunkach Telewizja Polska ledwie poradziła sobie z transmisją meczu.
"Zrealizowanie sprawnej transmisji z podwórkowego boiska jest nie lada wyzwaniem. Kto i dlaczego zmusił reprezentację Polski i zespół mistrzów Azji do grania na czymś takim? Wyjazd do RPA organizowała firma Sportfive. To do niej należałoby skierować pytanie, dlaczego kibice w Polsce musieli oglądać transmisję na tak żenującym poziomie" - podsumowuje "Przegląd Sportowy".
To wstyd, że reprezentacja Polski musiała grać z Irakiem na śmiesznym, wyglądającym na szkolne, boisku. Inne poważne drużyny nigdy nie zgodziłyby się wyjść na takie "pastwisko". "To tak, jakby Niemcy czy Anglicy przyjechali do mnie do Łodzi, a ja kazałbym im grać między blokami u mnie na Retkini" - denerwuje się Marek Saganowski.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama