Jak ocenia pan decyzję Sądu Najwyższego w sprawie Widzewa?

Zbigniew Boniek (były właściciel Widzewa): A jak ona brzmi?

Reklama

Widzew nie zagra w ekstraklasie. Sąd uznał za zasadną kasację złożoną przez PZPN.

Mam wrażenie, że PZPN działa tak, żeby zrobić mi na złość. Dlatego trzeba było Widzew walnąć. Tylko że ja od dwóch lat nie mam już z Widzewem wspólnego. Ale Widzew sobie poradzi i prędzej czy później i tak wróci do ekstraklasy.

Reklama

Nie zgadza się pan z tym, że klub powinien zostać ukarany za korupcję?

Owszem, doszło tam do korupcji i nie kwestionuję tego, że klub musi ponieść karę, sami zresztą chcieli jej się poddać. Problem jest inny - Widzew w procederze korupcyjnym był poszkodowanym, a nie beneficjentem. Kara orzeczona przez PZPN jest nieadekwatna do winy. Przecież tam w handlowaniu meczami nie uczestniczył żaden piłkarz, żaden działacz, oskarżony jest tylko jeden ze sponsorów. Korupcja nie była tam tolerowana. Jak to porównać do Arki Gdynia, w której w korupcję byli zaangażowani wszyscy - piłkarze, trenerzy, działacze, nawet sekretarki? Jedynie amok i złośliwość PZPN zdecydowały o tym, że zamiast punktów minusowych wobec Widzewa zastosowano karę degradacji.

Sekretarz Trybunału Arbitrażowego przy PKOl Romana Troicka-Sosińska zgodziła się z decyzją sądu, tym samym przyznała się do błędu.

Reklama

Nie wiem, czy pani Troicka-Sosińska przyznała się do błędu czy nie, ale wiem, że Jagiellonia też została ukarana za korupcję degradacją. Potem podniosły się głosy: jak to, przecież my wszyscy głosowaliśmy na prezesa. I karę zmieniono na minusowe punkty. To wszystko śmierdzi geszefciarstwem. Przyjaciel przyjacielowi pomaga. Weźmy sprawę ŁKS. Jeśli temu klubowi nie przyznano licencji, to tak samo powinno się postąpić z trzema innymi.

Dlaczego więc tego nie zrobiono?

Bo w zarządzie PZPN jest pan Bugdoł, który kiedyś był masażystą w Ruchu, Cracovia podpiera się powiązaniami prezesa Filipiaka z panem Lewickim, a w radzie nadzorczej Odry jest Antoni Piechniczek. Pamiętam, jak Piechniczek - który dla na zawsze pozostanie wielkim trenerem - podniósł wielki głos w obronie Polonii Bytom, pytał jak można zdegradować tak zasłużony klub, który utrzymał się na boisku. W sprawie ŁKS jednak milczy. A co, ŁKS to mniej zasłużony klub, nie utrzymał się na boisku? O co tu chodzi?

Pana oponenci twierdzą, że w obronie Widzewa naciskał pan na prezesa PKOl Piotra Nurowskiego. Co pan na to?

Pan żartuje, myśli że miałem jakiś wpływ na prezesa Nurowskiego? Moi oponenci, którzy opowiadają takie rzeczy najpierw muszą mieć imię i nazwisko, to wtedy zastanowię się czy im odpowiadać.

Trwają dyskusje nad tym, czy Widzew powinien grać w pierwszej czy drugiej lidze. Argument za tym drugim rozwiązaniem jest taki, że z powodu wadliwego werdyktu Trybunału Arbitrażowego kara degradacji nie została wyegzekwowana.

Według mnie powinni iść na całość i spuścił Widzew do czwartej ligi. Bądźmy poważni. Klub wydał pieniądze, zdobył ileś punktów i co - teraz powiemy, że Widzew w ogóle nie grał? W PZPN panuje jeden wielki bałagan. Szkolne boisko w Kapsztadzie na którym rozgrywała oficjalny mecz nasza reprezentacja - to jest dopiero degradacja polskiej piłki. A przecież niedawno pojechała tam delegacja, żeby wszystko przygotować.

Czy liczy pan na to, że Widzew może uratować planowana przez PZPN abolicja?

Jak ustanowią abolicję, to zrobią wszystko, żeby nie dotyczyła ona Widzewa.

-------------------------------

>>>PZPN: Widzew będzie zdegradowany

Zbigniew Boniek uważa, że decyzja w sprawie degradacji Widzewa jest niesprawiedliwa. Jakie jest pana zdanie?

Krzysztof Malinowski (przewodniczący Trybunału Piłkarskiego PZPN): Na tym etapie dyskusja o wysokości kary jest już bezzasadna. Kara została orzeczona, a werdykt Sądu Najwyższego przywrócił stan prawnej równowagi. Zaznaczam, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Arbitrażowego Widzew nie poniósłby żadnej kary za działania o charakterze korupcyjnym, które miały tam miejsce i zostało to udowodnione. O to właśnie chodziło łódzkiemu klubowi. Zauważam też zmianę tonu przedstawicieli Widzewa. Do tej pory stali na stanowisku, że kara w ogóle klubowi się nie należy.

W której klasie rozgrywek powinien zagrać Widzew?

Z uwagi na sportowy awans z pierwszej ligi do ekstraklasy uważam, że po wprowadzeniu w życie decyzji Sądu Najwyższego Widzew powinien najbliższy sezon rozpocząć w pierwszej lidze.

Jutro zbiera się Komisja ds. Nagłych PZPN. Nie zdarzy się przypadkiem tak, że z powodu czyjegoś widzimisię PZPN zmieni stanowisko w sprawie Widzewa albo licencji dla ŁKS?

Słowo widzimisię nie jest moim zdaniem na miejscu. Kompetencje Komisji są określone w statucie zatwierdzonym przez Ministra Sportu i sąd. W zaistniałej sytuacji ten organ może jedynie wdrożyć w życie prawomocną decyzję Sądu Najwyższego. Tak samo rzecz się ma w sprawie ŁKS. Jest prawomocne orzeczenie odmawiające temu klubowi licencji na grę w ekstraklasie i dopóki nie zaistnieą nowe okoliczności w postaci werdyktu organów sądowych Komisja musi respektować orzeczenie.

A czy może je zmienić planowana abolicja?

Abolicja dotyczy jedynie tych spraw, które są na etapie postępowania lub w których postępowanie dopiero ma zostać wszczęte, a nie prawomocnych wyroków, dlatego na pewno nie może dotyczyć Widzewa. Gdyby było inaczej mielibyśmy do czynienia z amnestią.