O tym, że Paweł Wojtala interesował się zyskami z bukmacherki, świadczą zapiski w jego telefonie zabezpieczonym przez policję. Ponadto do śledczych trafiły stenogramy z podsłuchów świadczące, że był piłkarz omawiał z bukmacherem szczegóły biznesu.

Reklama

Wojtala zapewnia o swojej uczciwości

Co ważne, przepisy surowo zabraniają takiej działalności zarówno piłkarzom, jak i działaczom sportowym. Mówią o tym kodeksy etyki FIFA, UEFA, PZPN oraz ustawa o sporcie z 2010 r. - za łączenie działalności w sporcie z bukmacherką działaczowi grozi dyskwalifikacja - informuje Onet.pl.

Wojtala w rozmowie z Onet.pl zapewniał, że rozmowy o bukmacherce były bardzo ogólne i nie wszedł w tego typu działalność, bo przecież nie jest wariatem. Skarga na zaangażowanie byłego reprezentanta Polski w bukmacherkę, od 2016 r. szefa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, w 2021 r. trafiła do PZPN. Piłkarska centrala oparła się głównie na wersji Wojtali i uznała, że nie ma tematu.

"Afera" podsłuchowa

Bardziej wnikliwa od PZPN była prokuratura. W 2023 r. oskarżyła Wojtalę nie o zainteresowanie bukmacherką, bo to kwestia etyki, lecz o pomoc w wyprowadzenie majątku ze spółki posiadającej cenną nieruchomość w Poznaniu.

Cała "afera" ujrzała światło dzienne za sprawą byłego męża obecnej partnerki Wojtali. Mężczyzna podsłuchiwał rozmowy swojej byłej żony, w których poruszała ona z byłym reprezentantem Polski tematy związane z prowadzonymi "biznesami".